Jeśli prawdą jest że syreny na lotnisku włączono o 10:56, to to o czym opowiada dzisiaj w wyborczej pierwszy pilot JAK'awyborcza.pl/1,75478,7913721,Tupolew_wcale_nie_ladowal.html
a konkretnie - odstęp czasowy między hukiem a dźwiękiem syren sugeruje, że to nie mogły być odgłosy rozbicia się Tupolew'a.
W tvn 24 też jest informacja - są tam dwie relacje filmowe na górze i na dole, dolna jest nieco obszerniejsza. cytat z wywiadu "huk...następne kilka sekund...dźwięk" i tu pilot kończy wypowiedź.
Dla tvn24 pilot mówi,ze był na płycie lotniska, Wyborcza pisze, że był w Jak'u.
Zaraz po odgłosach katastrofy z wieży kontroli wybiegł człowiek który powiedział, że Tupolew odleciał.
Wie ktoś może gdzie na lotnisku znajduje się ta wieża ?
Media oczywiście koncentrują się wyłącznie na tym, że relacja dowódcy Jak'a potwierdza fatalny stan pogody w Smoleńsku.
Komentarze